Jakiś czas temu zakupiłem kolejny motorek, Yamaha FJR1300, były już nim jazdy testowe ale raczej blisko domu. Pierwszą imprezą sezonu, miał być warszawski Motobazar.
Wczoraj 05 kwietnia, zatankowałem pod korek, wyzerowałem licznik i przy włączonym ogrzewaniu manetek,
bo było tylko około 3 stopni na plusie, ruszyłem do stolicy, gdzie pracuję
Jazda była sympatyczna, motorek i jego ogrzewanie bardzo mi się spodobały.
Zaraz po pracy, pojechałem na warszawski tor wyścigów konnych, gdzie zawsze odbywają się bazary.
Na miejscu tradycyjnie, wiele fajnych stoisk, promocji cenowych a co najważniejsze, sporo motocykli,
które oczywiście fotografowałem namiętnie
Powrót do domu zaplanowałem dłuższą trasą, przez Piaseczno, Górę Kalwarię i Mińsk Mazowiecki,
tak by Yamaszkę delikatnie przetestować.
Podsumowując wycieczka bardzo udana. Motorek zdał egzamin na trasie i w mieście.
Muszę wzmocnić fabryczne mocowanie tylnego kuferka, który zakupiłem kilka dni temu.
Nic nie odpadło ale miałem obawy czy przekraczać 150km/h
Kończąc wyjazd, z przebiegiem 201 km podjechałem do stacji paliw. Tankowanie pod korek, mile mnie zaskoczyło, Yamaszka spaliła tylko 6 litrów na 100 km.
Wcześniejsze testy, grzanie silnika, sprawdzanie przyspieszeń i kręcenie się po okolicy - pochłonęły więcej
coś około 9 litrów na setkę. Tak więc dzisiejszy wynik, mocno mnie zadowolił i zarazem uspokoił.

( Strona gdzie gromadziłem zdjęcia padła, postaram się by je uzupełnić - proszę o cierpliwość )

post edytowany przez autora 22 lutego 2016 , 16:34.

Już tradycyjnie; świetna fotorelacja.
Zaczynając chronologicznie- spalanie na poziomie 6 litrów w trasie, wziąwszy pod uwagę komfort i dynamikę podróży oraz co bardzo ważne- przestrzeń ładunkową kufrów- czyni jazdę yamaszką całkiem ekonomiczną. 9 litrów po mieście to sporo, ale z drugiej strony cóz się dziwic- jest trochę pojemności skokowej. Sam moto bazar jak zwykle bardzo ciekawy- szczególnie przypadły mi do gustu fotki oparte na kontraście nowe-stare (ta z ktm'em oraz yamahą r6)- pokazują one w sympatyczny sposób jak kolosalny postęp dokonał się, i wciąż dokonuje.. i to w zasadzie na naszych oczach.

Gadżety pokroju hełmów, gazów i granatów mam nadzieję, że będziemy mieli okazję oglądać tylko na motobazarach i innych tego typu..
Brat bliźniak FJRki w ładnym kolorze, ale malowanie baku (pas) ma w mym odczuciu zbędne. Także srebrne obwódki zegarów i oprawka plastikowa tylnej lampy zbędne. Twoja FJRka jest mniej gadżeciarska i fajniej trzyma bryłę. Mając ogląd na obie maszyny jednocześnie widać to wyraźnie.
pozdrawiam!